Komunikat pyłkowy

Kraków, na dzień: 02.07.2025 r.

taksonstężenieprognoza
trawy
żyto
babka
pokrzywa
alternaria
cladosporium

Sprawdź szczegóły

Komunikat opracowany przez Krakowską Stację Monitoringu Aerobiologicznego przy Zakładzie Alergologii Klinicznej i Środowiskowej UJCM.

stężenie
niskie średnie
wysokie bardzo wysokie

Komunikat pyłkowy

Kraków, na dzień: 02.07.2025 r.

taksonstężenieprognoza
trawy
żyto
babka
pokrzywa
alternaria
cladosporium

Sprawdź szczegóły

Komunikat opracowany przez Krakowską Stację Monitoringu Aerobiologicznego przy Zakładzie Alergologii Klinicznej i Środowiskowej UJCM.

stężenie
niskie średnie
wysokie bardzo wysokie

Jakość powietrza

Fot. Freepik
Coraz aktywniej działające ruchy antyszczepionkowe, fałszywe informacje rozpowszechniane w mediach społecznościowych, jak i nieodpowiedzialne wypowiedzi niektórych celebrytów powodują, że wiele osób – w obawie przed rzekomymi działaniami ubocznymi – nie decyduje się na zaszczepienie siebie i swoich dzieci. Tymczasem badania jasno potwierdzają, że szczepienie to najskuteczniejsza metoda zapobiegania chorobom zakaźnym, która do tej pory pozwoliła część z nich wyeliminować lub skutecznie kontrolować. To dzięki realizowanemu przez lata programowi szczepień ochronnych niemal uwierzyliśmy, że XXI wiek w krajach rozwiniętych będzie wolny od niebezpieczeństw związanych z infekcjami. Najpopularniejsze mity nt. szczepień „rozbraja” dr hab. Monika Bociąga-Jasik z Kliniki Chorób Zakaźnych i Tropikalnych Wydziału Lekarskiego UJ CM.

Ospa lub odra party, w trakcie których dzieci miałyby się zakazić i nabyć odporność drogą naturalną, to jeden z pomysłów na „ominięcie” szczepienia. Pomysł niezwykle ryzykowny, zważywszy na to, że  zarówno wirus ospy wietrznej, jak i odry może spowodować tak groźne powikłania, jak śródmiąższowe zapalenie płuc czy zapalenie mózgu, które stanowią bezpośrednie zagrożenie życia. Wirus odry – nawet po 10 latach od zachorowania – może doprowadzić do ciężkiego, nieodwracalnego uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego w przebiegu tzw. podostrego stwardniającego zapalenia mózgu (SSPE).

To właśnie w związku z nasileniem się takich zjawisk w 2019 r. Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła, że nieszczepienie się społeczeństw stanowi jedno z najważniejszych zagrożeń związanych ze zdrowiem na świecie.

Choroby zakaźne towarzyszą ludzkości od tysiącleci, a wielkie epidemie niejednokrotnie zmieniały historię świata.  Wirus ospy prawdziwej doprowadził do upadku wiele imperiów, np. w roku 430 r. p.n.e. choroba nim wywołana spowodowała śmierć ponad 30 tys. mieszkańców Aten, zmniejszając populację tego miasta o 20%.

Nieszczepienie się społeczeństw stanowi jedno z najważniejszych zagrożeń związanych ze zdrowiem na świecie (WHO).

Musiało upłynąć wiele setek lat, aby ludzkości udało się z tym zagrożeniem uporać. Dzięki wprowadzeniu w 1798 r. przez Edwarda Jennera szczepionki, w której wykorzystano wirusa ospy krowianki, doprowadzono do eradykacji ospy prawdziwej.

Wtedy również szczepienia wzbudzały wiele emocji i w wiktoriańskiej Anglii pojawiły się pierwsze ruchy antyszczepionkowe. Ich zwolennicy przekonywali, że podanie szczepionki przeciwko ospie prawdziwej może spowodować wyrośnięcie krowich rogów lub ogona.

Pod koniec XIX wieku na ulice miast wyszły tysiące ludzi protestujących przeciwko wprowadzonemu w Anglii w 1855 r. obowiązkowemu szczepieniu. Wymachiwano transparentami głoszącymi: „Wstrzymajmy szczepienia, przekleństwo narodu” czy „Lepiej trafić do więzienia niż dać otruć swoje dzieci”…

Historia pokazuje, że demonstranci nie mieli racji. Masowe szczepienia sprawiły, że w 1980 r. Światowa Organizacja Zdrowia uznała ospę prawdziwą za zwalczoną, a za ostatnią osobę na świecie, która zakaziła się w sposób naturalny, została uznana Rahima Banu, trzyletnia dziewczynka z Bangladeszu (1975).

NAJCZĘSTSZE MITY DOTYCZĄCE SZCZEPIEŃ

Szczepienie przeciwko odrze jest odpowiedzialne za wystąpienia autyzmu u dzieci


To jeden z najgroźniejszych mitów, jaki pojawił się w historii szczepień ochronnych. W 1998 r. doktor Andrew Wakkefield opublikował na łamach renomowanego czasopisma medycznego The Lancet wyniki swojej pracy, które sugerowały związek pomiędzy podaniem szczepionki przeciwko odrze, ospie i różyczce (MMR) a wystąpieniem autyzmu u dzieci. Wkrótce po tej publikacji odsetek dzieci zaszczepionych w Anglii i innych krajach zmniejszył się o 80% (!). Przeprowadzone dochodzenie wykazało, że Wakkelfield ubiegał się o opatentowanie własnej szczepionki przeciwko odrze, a opublikowane przez niego wyniki były spreparowane. W 2010 r. publikacja została usunięta przez redakcję The Lancet, a lekarzowi odebrano prawo wykonywania zawodu.

Liczne, duże epidemiologiczne badania jasno wykazały, że nie ma żadnego związku pomiędzy podaniem szczepionki MMR a wystąpieniem autyzmu u dzieci.

Szczepienia powodują wystąpienie chorób autoimmunologicznych


Wiele osób obawia się, że szczepienia mogą spowodować zaburzenia w funkcjonowaniu ich układu immunologicznego i wystąpienie takich schorzeń, jak cukrzyca typu I czy stwardnienie rozsiane. Przeprowadzone dotychczas badania nie wykazały związku pomiędzy prowadzeniem szczepień ochronnych, a zwiększonym ryzykiem wystąpienia schorzeń autoimmonologicznych. Nie wykazano związku pomiędzy szczepieniami, a wystąpieniem cukrzycy typu I czy stwardnienia rozsianego.

Szczepienie przeciwko grypie, zwłaszcza w niektórych sezonach, wiązało się z minimalnym ryzykiem wystąpienia zespołu Guillian-Barre (1,03 na 1 mln dawek szczepionki), jednak znacząco mniejszym niż w przypadku zachorowania na grypę (17,2 na 1 mln potwierdzonych przypadków grypy).

Substancje pomocnicze zawarte w szczepionkach mogą być niebezpieczne dla naszego zdrowia


Na liście niebezpiecznych substancji, które jako substancje pomocnicze znajdują się w szczepionkach, najczęściej wymieniane są aluminium i rtęć. Pierwiastki te są szeroko rozpowszechnione zarówno w środowisku naturalnym, jak i w spożywanych przez nas produktach. Dawka aluminium, jaką dostaje dziecko wraz z szczepieniami ochronnymi jest znacznie mniejsza od tej dostarczanej z pożywieniem. Ponadto przeprowadzone badania wykazały, że aluminium zawarte w szczepionkach nie wywiera toksycznego wpływu na mózg. 

Wiele obaw i nieprawdziwych informacji związanych jest z tiomersalem, organicznym związkiem rtęci o właściwościach bakteriobójczych i przeciwgrzybiczych, który od wielu lat wykorzystywany jest przy produkcji szczepionek. Związek ten, w przeciwieństwie do metylortęci, nie kumuluje się w organizmie i nie ma dowodów na jego toksycznego wpływ na organizm. Warto także pamiętać, że w chwili obecnej tiomersal znajduje się jedynie w pełnokomórkowej szczepionce przeciwko błonicy-tężcowi-krztuścowi (DTP).

Szczepienie osłabia układ immunologiczny


Szczepienie nie osłabia funkcjonowania układu immunologicznego. Wręcz przeciwnie, może poprawiać jego funkcjonowanie i stymulować wrodzoną i nabytą odpowiedź immunologiczną.

Szczepionki zawierają ludzki lub zwierzęcy DNA , który może wbudować się w nasz genom


Niektóre szczepionki, w związku z procesem technologicznym, mogą zawierać niewielkie fragmenty ludzkiego lub zwierzęcego DNA. Jednak materiał ten jako bardzo nietrwały, ulega destrukcji w trakcie procesu tworzenia szczepionki. Poza tym, izolowany fragment DNA nie ma możliwości połączenia się z naszym genomem.

Szczepionka mRNA przeciw COVID-19 może spowodować zmiany w naszym genomie


W trakcie szczepienia przeciwko COVID-19 podajemy jedynie niewielki fragment tzw. matrycowego mRNA wirusa SARS-CoV-2 otoczony nanocząsteczkami lipidów. Po zaszczepieniu nasze komórki zaczną produkować jedynie białko powierzchniowe (S) wirusa. mRNA nie wnika do naszego jądra komórkowego i nie ma możliwości połączenia się z naszym materiałem genetycznym, ani nie wpływa na jego funkcjonowanie.

Współczesne szczepionki to nowoczesne i bezpieczna metoda pozwalająca zwalczać najgroźniejsze dla ludzkości choroby zakaźne. Musimy pamiętać, że jak w przypadku każdej interwencji medycznej, również po podaniu szczepionki mogą wystąpić objawy uboczne, a w niektórych sytuacjach istnieją przeciwwskazania do podania szczepionki.

Literatura


Davidson M., Vaccination as a cause of autism – myths and controversies. Dialogues Clin Neurosci. 2017, 19, 403-407

Jacobson R.M. et al., Vaccine Hesitancy. Mayo Clin Proc. 2015, 90, 1562-1568

Geoghegan S. et al., Vaccine Safety: Myths and Misinformation. Front Microbiol. 2020, 11, 372.

Fot. Freepik
Poniższy tekst jest aktualizacją artykułu dr hab. Moniki Bociągi-Jasik z Kliniki Chorób Zakaźnych i Tropikalnych Wydziału Lekarskiego UJ CM, który ukazał się w październiku 2017 roku. Autorka – uwzględniając problem trwającej obecnie pandemii SARS-CoV-2 – jeszcze mocniej podkreśla konieczność zaszczepienia przeciwko grypie jak największej liczby osób. W związku z trudnościami w diagnostyce różnicowej COVID-19 i grypy, a także możliwością występowania współzakażeń wywołanych przez oba wirusy będzie to najlepsza strategia w walce o utrzymanie zdrowia populacji.

Pandemia SARS-CoV-2 jasno pokazuje, jak ważne są metody skutecznie zapobiegające szerzeniu się infekcji wirusowych. Badania nad szczepionką przeciw COVID-19 znajdują się w początkowej fazie badań klinicznych i w zbliżającym się sezonie jesienno-zimowym nie będzie ona dostępna. W tej sytuacji szczepienia przeciwko grypie nabierają szczególnego znaczenia. Pozwalają nie tylko zapobiec groźnym konsekwencjom zdrowotnym, ale wpłyną również na zmniejszenie liczby wizyt u lekarzy rodzinnych, hospitalizacji i zgonów spowodowanych przez tego wirusa, a co za tym idzie – może zapobiec grożącej nam niewydolności systemu opieki zdrowotnej w okresie pandemii.

Według dostępnych danych epidemiologicznych, na świecie co roku w wyniku zakażenia wirusem grypy od 3 do 5 milionów osób rozwija ciężkie powikłania, a od 290 tys. do 600 tys. umiera. W krajach Unii Europejskiej liczba zgonów z powodu grypy przekracza 170 tys. Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny podaje, że w sezonie jesienno-zimowym (1.09.2019-30.04.2020) odnotowano aż 3 769 480 zachorowań, a hospitalizacji wymagało 16 684 osoby.  W Polsce z powodu grypy i jej powikłań zmarło 64 pacjentów.

Grypa jest niebezpieczna zwłaszcza dla osób starszych, pacjentów z chorobami przewlekłymi (cukrzycą, chorobami nerek, zaburzeniami odporności) oraz dla kobiet w ciąży i dzieci.

W związku z tym, że w klimacie umiarkowanym epidemie grypy występują głównie w okresie zimowym, a na Półkuli Północnej szczyt zachorowań odnotowuje się w okresie od grudnia do marca, już teraz powinniśmy pamiętać, by zabezpieczyć się przed zachorowaniem.

Jak możemy uniknąć grypy i jej powikłań

Sezonowe szczepienie przeciwko grypie to podstawowa strategia pozwalająca zredukować liczbę zachorowań, a co za tym idzie – ciężkich powikłań i zgonów. Biorąc pod uwagę dane epidemiologiczne, musimy dołożyć starań, by z jednej strony propagować szczepienia u dzieci po 6. miesiącu życia, z drugiej zaś zwiększyć rozpoznawalność grypy w jej wczesnym stadium, co umożliwia szybkie włączenie leczenia przeciwwirusowego, a także zastosowanie izolacji, by zmniejszyć ryzyko transmisji wirusa.

Wyniki dotychczas przeprowadzonych badań jednoznacznie wskazują na korzyści z zastosowania szczepień przeciwko grypie. W jednym z nich wykazano, że w grupie dorosłych z objawami infekcji dróg oddechowych, zaszczepienie się przeciw grypie w 58,4% zapobiegło występowaniu zakażenia. W przypadku pacjentów z chorobami serca szczepienie zmniejszało częstość wszystkich hospitalizacji, zwłaszcza tych związanych z chorobami serca.

Bardzo istotne jest oferowanie szczepienia przeciwko grypie kobietom w ciąży. Niestety, wiele z nich obawia się, że może to stanowić zagrożenia dla zdrowia ich dziecka. Tymczasem właśnie w okresie ciąży grypa może mieć ciężki przebieg, zwiększa ryzyko zgonu ciężarnej, przedwczesnego porodu i śmierci płodu.

Ważną grupą, u której znacząco wzrasta ryzyko wystąpienia ciężkich powikłań grypy są osoby z zaburzeniami odporności, w tym po przeszczepie narządów czy zakażone HIV.

W okresie pandemii SARS-CoV-2 szczególnie istotne jest także szczepienie pracowników medycznych. Stanowi to podstawową strategię pozwalającą zmniejszyć liczbę absencji spowodowanych chorobą i zachować integralność systemu opieki zdrowotnej.

Prowadzone badania naukowe dostarczają ciągle nowych informacji przemawiających za skutecznością i bezpieczeństwem szczepień. Ostatnio udowodniono m.in., że szczepienie przeciwko grypie indukuje krzyżową oporność na szczepy wirusa niezawarte w szczepionce.

Grypa jest niebezpieczna zwłaszcza dla osób starszych, pacjentów z chorobami przewlekłymi (cukrzycą, chorobami nerek, zaburzeniami odporności) oraz u kobiet w ciąży i dzieci.

Szczepienie zmniejsza również ryzyko wystąpienia powikłań. Bardzo często przyczyną hospitalizacji i zgonów pacjentów jest nie samo zakażenie wirusem grypy, a wystąpienia wtórnych infekcji bakteryjnych, w tym zwłaszcza wywołanych przez gronkowca złocistego. Istotne znaczenie mogą mieć wyniki badań przeprowadzonych na myszach, które wykazały, że podanie szczepionki nie tyko zmniejsza ryzyko zakażenia wirusem grypy, ale także nadkażenia bakteryjnego wywołanego przez Staphylococcus aureus. Z kolei zaszczepione fretki po podaniu donosowym wirusa A(H5N1) znamiennie rzadziej rozwijały tak ciężkie powikłanie, jak zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych i mózgu, które w praktyce klinicznej obarczone jest dużym ryzykiem wystąpienia trwałych powikłań neurologicznych i zgonu.

W erze ruchów antyszczepionkowych z całą stanowczością należy podkreślić, że setki badań przeprowadzonych na tysiącach pacjentów wykazały bezpieczeństwo szczepień przeciwko grypie.  Nie stwierdzono związku pomiędzy szczepieniem przeciwko grypie a występowaniem zespołu Guillaina-Barre’a, a najczęstszym objawem ubocznym szczepienia  jest miejscowa bolesność i zaczerwienie.

Czy szczepienie przeciwko grypie zawsze zabezpieczy nas przed zachorowaniem

Oczywiście tak jak inne szczepienia, również szczepienie przeciwko grypie nie zapobiegnie wszystkim przypadkom zachorowań, co związane jest przede wszystkim z dużą zmiennością wirusa.  Jednak już od 1999 roku Światowa Organizacja Zdrowia (World Health Organization, WHO) dwa razy do roku modyfikuje zalecenia dotyczące składu szczepionek. W lutym wydaje zalecenia na następny sezon dla Półkuli Północnej, we wrześniu dla Półkuli Południowej. Wybór szczepu nie zawsze odzwierciedla ten, który krąży w następnym sezonie, co może doprowadzić do niezadawalającej ochrony przed zachorowaniami.

Zgodnie z zaleceniami WHO, w sezonie grypowym 2020-2021 zaleca się szczepionki czterowalentne, w skład których będą wchodziły następujące szczepy:

  • A/Guangdong-Maonan/SW L1536/2019 (H1N1)pdm09;
  • A/Hong Kong/2671/2019 (H3N2);
  • B/Washington/02/2019 (linia Victoria);
  • B/Phuket/3073/2013 (linia Yamagata).

Szczepionka trzywalentna, która zawiera w składzie jedną linię wirusa grypy typu B, powinna mieć w składzie antygeny szczepu spokrewnionego ze szczepem B/Washington/02/2019 (linia Victoria).

Eksperci Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy rekomendują, by ze względu na szerszą ochronę oraz porównywalne bezpieczeństwo stosować czterowalentną szczepionkę przeciw grypie. Szczepienie z jej użyciem zaleca się wszystkim dzieciom po ukończeniu 6. miesiąca życia, które nie mają przeciwwskazań do szczepienia

W erze ruchów antyszczepionkowych z całą stanowczością należy podkreślić, że setki badań przeprowadzonych na tysiącach pacjentów wykazały bezpieczeństwo szczepień przeciwko grypie.

Stosowanie leków przeciwwirusowych w leczeniu grypy

W przypadku wystąpienia zachorowania, jak i profilaktycznie – u osób, które nie były szczepione – istnieje możliwość zastosowania leków antywirusowych z grupy inhibitorów neuraminidazy. Na świecie dostępne są cztery takie preparaty: oseltamiwir, zanamiwir i peramiwir i laninamiwir. Dostępny w Polsce oseltamiwir skraca czas trwania choroby o około 30%, zmniejsza również nasilenie objawów chorobowych już w ciągu pierwszych 24 godzin od podania. Lek znajduje także zastosowanie w profilaktyce grypy u osób, które mają przeciwskazania do szczepień.

Warto jednak na koniec zacytować prof. Roberta Webstera, wybitnego wirusologa, który stwierdził: „Mimo że świat otrzymał nowe inhibitory neuraminidazy wirusa grypy, nie należy traktować ich jako substytutu szczepionki przeciwko grypie, ale jako dodatkową wspaniałą broń do walki z tą chorobą”.

LITERATURA


  1. Mendelson M. Could enhanced influenza and pneumococcal vaccination programs help limit the potential damage from SARS-CoV-2 to fragile health systems of southern hemisphere countries this winter? International Journal of Infectious Diseases, 2020, 94, 32-33
  2. Grech V., Borg M. Influenza vaccination in the COVID-19 era. Early Human Development, 2020, 148
  3. Recommendation composition of infuenza virus vaccine for use in the 2020-2021 northern hemisphere influezna season, WHO, 28.02.2020
  4. Amended EU recommendations for the seasonal influenza vaccine composition for the seaseon 2020/2021. BWP Ad hoc Influenza Working Group EMA. 08.05.2020

Fot. Freepik

W American Journal of Physiology: Lung Cellular and Molecular Physiology ukazała się właśnie praca zatytułowana „SARS-CoV-2 may regulate cellular responses through depletion of specific host miRNAs”, w której międzynarodowy zespół badawczy zmierzył się z pytaniem, dlaczego zakaźność SARS-CoV-2 jest znacznie większa niż SARS i MERS. Na pytanie odpowiada prof. Marek Sanak, kierownik Zakładu Biologii Molekularnej i Genetyki Klinicznej, pełnomocnik prorektora CM ds. nauki i współpracy międzynarodowej, jeden z autorów publikacji.

Źródłem pandemii COVID-19 jest (beta-) koronawirus wykazujący duże podobieństwo do izolatów wirusowych pochodzących od dziko żyjących nietoperzy. Zbieżność pierwszych zakażeń zarejestrowanych w chińskim Wuhan z lokalizacją Instytutu Wirologii w tym mieście stała się źródłem spekulacji co do zdarzeń poprzedzających pierwsze zakażenia człowieka wirusem SARS-Cov-2. Pomijając różne niepotwierdzone teorie, faktem jest, że inne koronawirusy, np. OC43, HKU1 lub NL63 są przyczyną do 20% sezonowych zakażeń dróg oddechowych, klinicznie nieodróżnialnych od innych wirusowych nieżytów popularnie nazywanych przeziębieniami. Jedynie dwa inne koronawirusy: SARS-CoV-1 i MERS powodują zakażenia o ciężkim przebiegu i dużej śmiertelności.

Zachorowania na SARS i MERS nadal występują, mają jednak ograniczony zasięg geograficzny i łączna liczba chorych, licząc od ich pojawienia się w 2002 i 2012 roku, nie przekroczyła 10 tysięcy.

Ciężki przebieg zakażenia SARS-CoV-2 stanowi podstawowy problem terapeutyczny, chociaż statystycznie stwierdza się go w COVID-19 wielokrotnie rzadziej niż w endemicznych SARS i MERS. Jednak przy liczbie chorych na COVID-19 i braku leczenia przyczynowego właśnie śmiertelność jest podstawowym problemem.

A może nietoperze w toku ewolucji nabyły cechy genetyczne pozwalające tolerować obecność koronawirusów? Większość ludzkich koronawirusów ma swoich przodków przenoszonych przez te zwierzęta.

Podpowiedzią w naukowych poszukiwaniach były opublikowane w 2014 roku wyniki sekwencjonowania genomu tych ssaków ujawniające, że wyróżnia je ponad 100 cząsteczek mikroRNA nieobecnych u innych gatunków kręgowców. MikroRNA są kodowane przez geny jako prekursorowe RNA i nie ulegają translacji do białek. Po przedostaniu się do cytoplazmy komórki i skróceniu do 22-24 nukleotydów stanowią swoisty celownik dla dedykowanej RNAzy, która może albo zdegradować transkrypty genów, uniemożliwiając ich przepisanie na polipeptydy albo przynajmniej zablokować proces translacji.

Obecność mikroRNA w komórce podlega takiej samej kontroli jak obecność białek. Niektóre są swoiste tylko dla wybranych typów komórek i tkanek, ale ich geny są obecne w każdej komórce. Są prawie takie same u człowieka jak u myszy, niektóre nie się różnią od tych obecnych u robaków obłych, występują również w roślinach.

Pojawienie się nowych cząsteczek mikroRNA – swoistych dla nietoperzy, które przenoszą i tolerują poza koronawirusami również wściekliznę i hantawirusa – oznaczałoby adaptację do obecności patogenu. Dzięki mikroRNA może być blokowana translacja tych i może innych jeszcze wirusów, albo ich namnażanie może być ograniczone.

W pracy posłużono się analizami porównawczymi sekwencji nukleotydowych siedmiu koronawirusów, by sprawdzić, czy są w nich miejsca rozpoznawane przez mikroRNA człowieka. W analizach sprawdzono prawie 900 ludzkich cząsteczek mikroRNA.

Okazało się, że SARS-CoV-2 ma aż 28 miejsc sekwencji mogących wiązać mikroRNA człowieka, nie występują one w innych koronawirusach. Natomiast trzy patogenne koronawirusy mają też wspólne sekwencje w liczbie ponad dwudziestu, niespotykane w koronawirusach powodujących u człowieka przeziębienie.

Interpretując te wyniki, należało sprawdzić dwie możliwości. Jeżeli zakażenia pospolitymi koronawirusami przebiegają łagodnie, to może komórki układu oddechowego mają dostatecznie dużo cząsteczek mikroRNA degradujących RNA wirusa.

Posługując się danymi z sekwencjonowania RNA komórek nabłonka oddechowego, na których eksperymenty prowadzone były w Krakowie i Gdańsku, nie udało się wykazać różnicy w ekspresji cząsteczek mikroRNA pasujących do sekwencji koronawirusów patogennych, tych pospolitych.

Inne wyjaśnienie różnic w występowaniu docelowych sekwencji mikroRNA w genomie koronawirusów okazało się bardziej prawdopodobne. Cząsteczki mikroRNA łącznie stanowią około 0,01% całkowitego RNA komórki. Podczas aktywnej replikacji wirusowe RNA może zajmować aż 50% całkowitego RNA komórki. Po uwzględnieniu różnicy wielkości genomu wirusa i cząsteczki mikroRNA stwarza to proporcje umożliwiające wiązanie komórkowego mikroRNA przez syntezowane cząsteczki genomu wirusa. Zjawisko to nazywane jest molekularną gąbką i zostało wcześniej opisane jako sposób regulacji ekspresji genów.

Warto było sprawdzić, jakie są skutki na komórkę nabłonka oddechowego mikroRNA, których niedobór pojawia się po zakażeniu wirusem SARS-CoV-2. Są wśród nich mikroRNA, których zaburzenia opisano w mukowiscydozie i przewlekłej obturacyjnej chorobie płuc. Są również takie, które regulują apoptozę komórek i cykl komórkowy raka płuca.

Powyższy scenariusz przeprogramowania nabłonka oddechowego przez wychwyt jego mikroRNA wspiera również analiza szlaków metabolicznych komórki, które są regulowane przez te cząsteczki. W przypadku COVID-19 takich szlaków jest kilka, w przypadku niepatogennych tylko jeden. Wśród tych kilku charakterystycznych dla SARS-CoV-2, znaczenie dla zakaźności wirusowej mają zablokowanie apoptozy w komórce z replikującym wirusem oraz dostateczna dostępność błon siateczki śródplazmatycznej, w którą wirus się pakuje, by dalej zakażać.

 Omawiana publikacja ukazała się w kategorii Perspective, jako że wyniki sekwencjonowania podane zostały analizie in silico. Możliwości badań molekularnych na materiale klinicznym pochodzącym od chorych na COVID-19 są ograniczone, szczególnie w przypadku posługiwania się zakaźnymi izolatami z układu oddechowego. Weryfikacja przedstawionych hipotez dotyczących przyczyn wirulencji SARS-CoV-2 na jest jednak możliwa i prace są kontynuowane w zespołach Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, Uniwersytetu Alabamy w Birmingham i Uniwersytetu Jagiellońskiego – Collegium Medicum.

Tekst publikacji: SARS-CoV-2 may regulate cellular responses through depletion of specific host miRNAs

30 stycznia Tedros Adhanom Ghebreyesus, dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) ogłosił stan zagrożenia zdrowia publicznego o znaczeniu międzynarodowym w związku z globalnym wybuchem epidemii 2019-nCoV.
Poniżej prezentujemy krótkie podsumowanie dotyczące sytuacji w Chinach i na świecie, przygotowane przez prof. Aleksandra Garlickiego, kierownika Kliniki Chorób Zakaźnych i Tropikalnych Szpitala Uniwersyteckiego.

Epidemia wywołana nowym wirusem Corona (2019-nCoV) rozpoczęła się pod koniec 2019 r. w Wuhan, kilkunastomilionowym mieście położonym w chińskiej prowincji Hubei. Koronawirusy występują powszechnie u ludzi i zwierząt i w sezonach epidemicznych odpowiadają za 5-10% przypadków choroby przeziębieniowej. W latach poprzednich pojawiły się masowe zachorowania wywołane przez koronawirusy pochodzenia zwierzęcego: w 2002 r. w Chinach Zespół Ostrej Ciężkiej Niewydolności Oddechowej (SARS) spowodowany koronawirusami SARS-CoV i w 2012 r. Bliskowschodni Zespół Niewydolności Oddechowej (MERS) wywołany MERS-CoV.

Pierwsze zachorowania wywołane nowym wirusem 2019-nCoV wystąpiły u kupujących lub pracujących na targu rybnym i owoców morza, gdzie sprzedawano także żywe zwierzęta domowe i dzikie. Prawdopodobnym pierwotnym rezerwuarem koronawirusów były nietoperze, od których zakażenie może się przenosić na inne zwierzęta, a następnie ludzi.

Prawdopodobnym pierwotnym rezerwuarem koronawirusów były nietoperze, od których zakażenie może się przenosić na inne zwierzęta, a następnie ludzi.

Transmisja zwierzęcych koronawirusów na ludzi poprzedzona jest przełamaniem bariery międzygatunkowej. Dalsze szerzenie wirusa 2019-nCoV jest wynikiem kontaktu z osobą chorą lub zakażoną w okresie wylęgania, a także jej wydzielinami i wydalinami. Źródłem zakażenia mogą być również zanieczyszczone wirusem przedmioty. W temperaturze pokojowej, na skażonej powierzchni, wirus jest aktywny do 48 godzin. Do szybkiego rozprzestrzeniania się wirusa 2019-nCoV w Chinach przyczyniły się podróże związane ze świętowaniem Nowego Roku.

Na zakażenie nowym wirusem 2019-nCoV wskazują objawy z układu oddechowego w postaci gorączki, kaszlu, trudności w oddychaniu, duszności i cech obustronnego zapalenia śródmiąższowego płuc i/lub zespołu ostrej niewydolności oddechowej (ARDS) u osoby bez ustalonej innej etiologii, która przebywała w ognisku epidemii (Wuhan).

U 20% zakażonych, zwłaszcza obciążonych chorobami przewlekłymi układu oddechowego, układu krążenia, także osób z upośledzeniem odporności, może rozwinąć się niewydolność oddechowa, wstrząs septyczny i niewydolność wielonarządowa. Zespół ostrej niewydolności oddechowej (ARDS) może wystąpić u 30% chorych, a 10% będzie wymagało wentylacji mechanicznej.

Najskuteczniejszym sposobem potwierdzenia zakażenia wirusem 2019-nCoV jest badanie molekularne PCR wykonane z wymazu z jamy nosowo-gardłowej, plwociny, aspiratu tchawicy lub BAL. Osoby z wyżej wymienionymi objawami chorobowymi, przebywające lub podróżujące w ciągu ostatnich dwóch tygodni do Wuhan, powinny zgłosić się do najbliższego oddziału chorób zakaźnych. Zasady te obowiązują również w przypadku kontaktu z osobą podejrzaną lub z potwierdzonym rozpoznaniem, kontaktu z żywym lub martwym zwierzęciem. Osoby z podejrzeniem lub rozpoznaną chorobą podlegają hospitalizacji w oddziałach zakaźnych zapewniających skuteczną izolację przewidzianą dla niebezpiecznych chorób o wysokim stopniu zaraźliwości. Leczenie przyczynowe, jak i immunoprofilaktyka są nieznane.

W celu ograniczenia transmisji zakażenia wirusem 2019-nCoV zaleca się przestrzeganie ogólnie przyjętych zasad sanitarno-higienicznych: zwłaszcza mycia rąk mydłem, higieny kaszlu oraz unikania podróży do terenów objętych epidemią. Wskazane jest prowadzenie nadzoru epidemiologicznego oraz identyfikacja osób podróżujących z gorączką, kaszlem lub powracających z obszarów epidemii.

Według Światowej Organizacji Zdrowia z 30 stycznia 2020 r. zanotowano 7 823 laboratoryjnie potwierdzonych zachorowań, 170 zgonów (tylko w Chinach) i pojedyncze zachorowania w 20 krajach świata.

W Europie rozpoznano chorobę u 5 pacjentów we Francji, 4 w Niemczech i 1 w Finlandii.

Komunikat pyłkowy

Kraków, na dzień: 02.07.2025 r.

taksonstężenieprognoza
trawy
żyto
babka
pokrzywa
alternaria
cladosporium

Sprawdź szczegóły

Komunikat opracowany przez Krakowską Stację Monitoringu Aerobiologicznego przy Zakładzie Alergologii Klinicznej i Środowiskowej UJCM.

stężenie
niskie średnie
wysokie bardzo wysokie

Komunikat pyłkowy

Kraków, na dzień: 02.07.2025 r.

taksonstężenieprognoza
trawy
żyto
babka
pokrzywa
alternaria
cladosporium

Sprawdź szczegóły

Komunikat opracowany przez Krakowską Stację Monitoringu Aerobiologicznego przy Zakładzie Alergologii Klinicznej i Środowiskowej UJCM.

stężenie
niskie średnie
wysokie bardzo wysokie

Jakość powietrza

Uniwerytet Jagielloński - Collegium Medicum
Po Prostu Nauka

© Uniwersytet Jagielloński - Collegium Medicum
Uniwerytet Jagielloński - Collegium Medicum
Po Prostu Nauka

© Uniwersytet Jagielloński - Collegium Medicum
Po Prostu Nauka
© Uniwersytet Jagielloński - Collegium Medicum
© UJ Collegium Medicum