Komunikat pyłkowy

Kraków, na dzień: 13.07.2025 r.

taksonstężenieprognoza

Sprawdź szczegóły

Komunikat opracowany przez Krakowską Stację Monitoringu Aerobiologicznego przy Zakładzie Alergologii Klinicznej i Środowiskowej UJCM.

stężenie
niskie średnie
wysokie bardzo wysokie

Komunikat pyłkowy

Kraków, na dzień: 13.07.2025 r.

taksonstężenieprognoza

Sprawdź szczegóły

Komunikat opracowany przez Krakowską Stację Monitoringu Aerobiologicznego przy Zakładzie Alergologii Klinicznej i Środowiskowej UJCM.

stężenie
niskie średnie
wysokie bardzo wysokie

Jakość powietrza

Fot. freepik

Czy pandemia zaburzyła rytm wykonywania szczepień planowych? Czy decydując się na szczepienie przeciw Covid 19, można zaszczepić się przeciwko innym chorobom? na pytania odpowiada dr Magdalena Kozel z Katedry Epidemiologii i Badań Populacyjnych Instytutu Zdrowia Publicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego – Collegium Medicum.

Rozmowa powstała w ramach współpracy Radia Kraków i Uniwersytetu Jagiellońskiego – Collegium Medicum.

http://www.radiokrakow.pl/audycje/abc-szczepien

Pytania do ekspertów z UJ CM można przesyłać na adres: szczepionka@radiokrakow.pl
Fot. Pixabay
W celu zapobiegania szerzeniu się epidemii, w wielu krajach rozwijane są i wdrażane aplikacje mobilne do śledzenia osób zakażonych wirusem SARS-CoV-2. Warto jednak pamiętać, że przybywa ozdrowieńców, którzy powinni zostać objęci długotrwałą obserwacją. Ostatnie informacje dostępne na stronie Worldometers mówią, że jest ich na świecie już ponad półtora miliona (odczyt z dn. 11.05.2020) [1]. Ponieważ liczba ta rośnie, trudno ponownie nie wskazać na możliwości, jakie dają współczesne systemy e-zdrowia, a szczególnie telemonitorowanie.

Co przemawia za tym, aby ozdrowieńców COVID-19 objąć ścisłym nadzorem medycznym? Pierwsza, jak się wydaje oczywista, przesłanka to fakt, że nie wiemy, jakie powikłania i odległe skutki dla organizmu człowieka wynikają z zakażenia wirusem SARS-CoV-2. Ponieważ mamy do czynienia z nowym wirusem, a pierwsi ozdrowieńcy żyją dopiero kilka miesięcy, trudno to przesądzać. Można oczywiście do pewnego stopnia ekstrapolować to, co wiemy o zakażeniach innymi koronawirusami.

Zagrożony układ oddechowy

W 2003 roku doszło do epidemii ciężkiego ostrego zespołu oddechowego (severe acute respiratory syndrome, SARS) spowodowanej przez koronawirusa, który, jak się najczęściej przyjmuje, z nietoperza przeniósł się na łaskuna palmowego, a z niego na człowieka [2]. U osób, u których wystąpiło ciężkie zapalenie płuc, obserwowano w badaniach radiologicznych zmiany odpowiadające zwłóknieniu płuc, a jeszcze po roku – upośledzenie czynności płuc i ograniczenie wydolności fizycznej [3].  Wieloletnia obserwacja 80 pracowników ochrony zdrowia z Chin, którzy zachorowali na SARS, wykazała, że zmiany śródmiąższowe w płucach mogą się utrzymywać nawet 15 lat, a ich obecność jest związana z gorszą czynnością płuc [4].

Od 2012 roku na terenie krajów Bliskiego Wschodu, a także w Korei Południowej, rejestrowano wiele ognisk bliskowschodniego zespołu oddechowego (Middle East respiratory syndrome, MERS), którego przyczyną jest koronawirus (MERS-CoV) występujący u wielbłądowatych (prawdopodobnie też w wyniku przeniesienia z nietoperzy) [5]. Roczna obserwacja pacjentów z Korei Południowej, którzy zachorowali na MERS, pokazała, że upośledzenie czynności oddechowej u części z nich może się utrzymywać długo, a towarzyszyć mu mogą zmiany radiologiczne, najczęściej odpowiadające zwłóknieniu płuc [6].   

W czasie obecnej pandemii COVID-19, nasza uwaga skupiała się początkowo na zmianach w obrębie układu oddechowego i zagrożeniu niewydolnością oddechową. Pojawiło się hasło „burzy cytokinowej” i jej katastrofalnych skutków [7,8]. Występowanie zmian radiologicznych w płucach i upośledzenia czynności oddechowej jako konsekwencji ciężkiego zapalenia płuc nie dziwi. Niepokojące są natomiast sygnały pojawiające się w trakcie obecnej pandemii, sugerujące, że daleko posunięta destrukcja płuc może wystąpić pomimo dość łagodnego przebiegu choroby. W mediach niemieckojęzycznych opublikowano relację dr. Franka Hartiga, ordynatora oddziału ratunkowego Szpitala Uniwersyteckiego w Insbrucku [9] – u sześciu swoich pacjentów, kilka tygodni od ostrej infekcji spowodowanej nowym koronawirusem, wykrył on nasilone, jak się wydaje nieodwracalne, zmiany w płucach mimo lekkiego przebiegu choroby. Pacjenci nie wymagali nawet hospitalizacji. Co więcej, wszyscy byli czynnymi nurkami o wysokiej ogólnej sprawności.

Rodzi się więc pytanie, zakładając wiarygodność tego doniesienia, jak często podobnych zmian w płucach można się spodziewać u osób, u których przebieg choroby wydaje się być łagodny. Tym bardziej że pacjenci z lekkim przebiegiem zakażenia SARS-CoV-2 dominują. Nie wiadomo też, ile jest tak naprawdę osób, które zostały zakażone, ale u których nie wystąpiły objawy kliniczne. Sądząc z niektórych szacunków, nawet w krajach o największej wykrywalności nowych przypadków COVID-19, np. w Korei Południowej, ujawnia się nie więcej niż 45% rzeczywistej liczby zakażonych [10].

Na tym etapie nie wiadomo też, czy po przechorowaniu COVID-19 zmiany w płucach będą miały stabilny charakter. Wyniki obserwacji pacjentów z SARS i MERS wskazują, że proces włóknienia płuc występujący w konsekwencji stanu zapalnego wywołanego zakażeniem nie ma raczej skłonności do progresji. Ale też liczba pacjentów z SARS i MERS była dość mała, a okresy obserwacji, poza nielicznymi wyjątkami, nie przekraczały kilku lat. Teraz mamy do czynienia z milionami zakażonych.

Sądząc z niektórych szacunków, nawet w krajach o największej wykrywalności nowych przypadków COVID-19, np. w Korei Południowej, ujawnia się nie więcej niż 45% rzeczywistej liczby zakażonych.

Ale niepokój budzą nie tylko potencjalne odległe skutki zakażenia SARS‑CoV‑2 w obrębie układu oddechowego. Niektórzy autorzy zwracają uwagę, że podobnie jak w przypadku innych ciężkich zapaleń płuc, zwiększona aktywność zapalna i prozakrzepowa po przebytym zapaleniu płuc może się utrzymywać przez dłuższy czas, a przez to zwiększać zagrożenie chorobami układu krążenia, także w przypadku zakażenia SARS‑CoV‑2 [11]. Z tymi przypuszczeniami współgrają obserwacje wskazujące na nasilone i złożone zaburzenia krzepnięcia w przebiegu COVID-19. Skłoniły one autorów reprezentujących wiele towarzystw naukowych, w tym International Society on Thrombosis and Haemostasis, do opracowania raportu na temat możliwości leczenia zaburzeń krzepnięcia u pacjentów COVID-19 [12]. Wiadomo też, że u części tych pacjentów obserwuje się cechy uszkodzenia mięśnia sercowego, a ich wystąpienie ma związek z gorszym rokowaniem i większą śmiertelnością [13-15].

Częste występowanie utraty powonienia i smaku w przebiegu zakażenia uzmysłowiło nam, że wirus SARS‑CoV-2 wykazuje neurotropizm i ma zdolność do przenikania do ośrodkowego układu nerwowego (OUN) [16]. O tym, że penetracja wirusa SARS-CoV-2 do OUN może odgrywać rolę w rozwoju niewydolności oddechowej występującej u zakażonych informowali już autorzy artykułu, który ukazał się pod koniec lutego br. w czasopiśmie Journal of Medical Virology [17]. Według komentarza w CNS Neuroscience & Therapeutics z 14 marca 2020 r., penetracja SARS‑CoV‑2 do mózgu zachodzi albo drogą krwiopochodną albo przez kość sitową do opuszki węchowej [18]. Inny zespół autorów wskazywał też, że u części pacjentów z COVID-19 może dochodzić do przetrwałej infekcji prowadzącej do zmian neurologicznych [19]. Na razie jednak brakuje dowodów na to twierdzenie, jak i systematycznych informacji o tym, jakie zmiany i jak często występują.   

COVID-19 reaktywacja

Kolejną przesłanką do długotrwałej obserwacji ozdrowieńców jest próba odpowiedzi na pytanie, czy u jednej osoby może dochodzić wielokrotnie do choroby spowodowanej SARS-CoV-2. 10 kwietnia br. Reuters opublikował wiadomość, że w grupie 91 pacjentów z Korei Południowej, których uznano za wyleczonych ponownie wykryto SARS-CoV-2 mimo, że wcześniej kolejne testy na obecność koronawirusa były ujemne [20]. Na razie trudno odpowiedzieć, czy doszło u nich do reaktywacji czy też ponownego zakażenia. Wiadomo jednak, że pomimo ujemnych wyników testów na obecność wirusa w próbkach pobranych z układu oddechowego, może być on jeszcze przez 5 tygodni obecny w stolcu pacjentów z COVID-19 [21]. Wyniki badania opublikowanego w marcu br. wydają się sugerować, że różnice w przebiegu COVID-19 zależne od płci, w tym wolniejsze usuwanie SARS-COV-2 z organizmu u mężczyzn, mogą wynikać z utrzymywania się wirusa w tkance jąder charakteryzującej się, podobnie jak płuca, serce i jelita, wysoką ekspresją konwertazy angiotensyny typu 2 (angiotensyn converting enzyme 2, ACE2) będącej receptorem dla SARS-CoV-2 [22]. 

Wiadomo też, że w pewnej grupie osób, które przebyły COVID-19 nie stwierdza się przeciwciał przeciwko koronawirusowi albo ich poziom jest niski [23]. Mogą to być pacjenci, u których konwersja serologiczna jest wolniejsza niż u pozostałych. Czy takie osoby mogą się zarazić ponownie koronawirusem i zachorować na COVID-19? Doniesienia z Korei Południowej mogą sugerować, że tak. Ponadto nie ma nawet pewności, że przeciwciała przeciwko SARS-COV-2 zapewniają odporność na zakażenie. Światowa Organizacja Zdrowia, w odpowiedzi na plany niektórych krajów dotyczące wprowadzenia tzw. paszportów odporności, wydała 24 kwietnia br. oświadczenie mówiące, że nie wiadomo, czy ozdrowieńcy uzyskują trwałą odporność  [24].

Stan pandemii doprowadził do wzmożenia wysiłków w poszukiwaniu leków o działaniu przeciwwirusowym lub ograniczających konsekwencje zakażenia COVID-19. W chwili obecnej chyba najbardziej obiecujące są wyniki badań nad lekiem stworzonym pierwotnie dla potrzeb leczenia zakażonych wirusem Ebola – remdesiwirem [25]. Ponadto, w wielu ośrodkach trwają intensywne prace nad szczepionką przeciwko koronawirusowi [26]. Można podejrzewać, że jeśli zostanie ona wprowadzona do użycia, to stanie się to na masową skalę.

Zarówno interwencje terapeutyczne, jak i zastosowanie szczepionki w celu zapobiegania infekcji w ogólnej populacji powinny skłaniać do długotrwałego starannego monitorowania potencjalnych odległych konsekwencji ich zastosowania.

Telemonitorowanie już tu jest!

Nowa, bardzo duża populacja osób, które powinny zostać objęte długotrwałą obserwacją ze względu na skutki zdrowotne, stwarza dodatkowe obciążenie dla systemu ochrony zdrowia. Jeszcze przed pandemią COVID-19 jednym z największych wyzwań było zapewnienie adekwatnej opieki pacjentom z przewlekłymi schorzeniami, którzy wymagają regularnych kontaktów z systemem ochrony zdrowia, a jednym z kluczowych działań jest właśnie długotrwałe kontrolowanie stanu ich zdrowia. Duże znaczenie ma samodzielność pacjenta albo wręcz upodmiotowienie w procesie leczenia (patient empowerment), więc i zdolność do samodzielnej obserwacji dolegliwości i samodzielnie wykonywanych pomiarów. Wyniki tych działań powinny trafiać do pracownika ochrony zdrowia sprawującego opiekę nad pacjentem z chorobą przewlekłą. Bez takiego sprzężenia zwrotnego w obiegu informacji wysiłki lekarzy i pacjentów mogą być po prostu nieskuteczne. Zastosowanie narzędzi e‑zdrowotnych, przede wszystkim telemonitorowania, zapewnia utrzymanie ciągłości opieki nad pacjentem, bieżące motywowanie go do aktywności związanych z radzeniem sobie z chorobą i unikanie zagrożeń związanych z nieświadomością nasilania się choroby czy też nieprzestrzeganiem zaleceń [27]. 

Telemonitorowanie to już dobrze rozwinięty obszar e-zdrowia i telemedycyny mający tradycje sięgające początku XX wieku [28]. Niektórzy wskazują, że jedna z pierwszych transmisji danych pacjenta, którą można traktować jako formę telemonitorowania, miała miejsce w 1906 roku, gdy Willem Einthoven, późniejszy laureat Nagrody Nobla za dokonania w obszarze elektrokardiografii (EKG), przesłał za pośrednictwem kabla telefonicznego zapis EKG na odległość 1,5 km. Obecnie medyczne systemy telemonitorowania opierają się najczęściej na rozwiązaniach z zakresu technologii mobilnych i bezprzewodowych urządzeń sensorycznych [29].

Wykorzystanie technologii mobilnych sprawia, że pacjenci nie są ograniczeni w swoich aktywnościach zawodowych czy społecznych.

Elektroniczne urządzenia pomiarowe zalecane do użycia przez pacjentów z poszczególnymi chorobami przewlekłymi pozwalają na przesyłanie danych przy pomocy bezprzewodowych protokołów transmisji, np. Bluetooth, do komputera osobistego, smartfona albo innego dedykowanego urządzenia pośredniczącego. Stąd wyniki pomiarów mogą trafić do ośrodka monitorującego [28]. Wykorzystanie technologii mobilnych sprawia, że pacjenci nie są ograniczeni w swoich aktywnościach zawodowych czy społecznych.

Jak wcześniej zaznaczono, podstawowe znaczenie dla skuteczności systemów telemonitorowania ma zapewnienie sprzężenia zwrotnego z systemem ochrony zdrowia. To sprzężenie może być realizowane do pewnego stopnia za pomocą algorytmów po stronie ośrodka monitorującego, które pozwalają na automatyczną ocenę danych pochodzących od pacjenta, np. w celu wykrywania niekorzystnych trendów w przebiegu choroby. Jednak w pewnym momencie konieczna jest interwencja pracownika ochrony zdrowia. W wielu systemach telemonitorowania nad każdym pacjentem objętym zdalnym wsparciem, czuwa pracownik ochrony zdrowia, nazywany niekiedy wirtualnym opiekunem. Podejmuje on interwencję w razie trendów wskazujących na zaostrzenie choroby, wyjaśnia, jakie problemy występują u pacjenta, a jeśli jest to uzasadnione, zapewnia pacjentowi kontakt z lekarzem pierwszego kontaktu albo specjalistą.

Stopień wykorzystania takich systemów e‑zdrowia w poszczególnych krajach jest bardzo różny. Podstawową barierą, poza uwarunkowaniami prawnymi, jest dostępność adekwatnych mechanizmów finansowania usług zdrowotnych realizowanych przy użyciu systemów telemonitorowania [30]. Idealna sytuacja to pokrycie kosztów telemonitorowania przez płatnika w systemie ochrony zdrowia. Druga dość częsta opcja to finansowanie usługi przez pacjenta lub jego rodzinę na zasadzie abonamentu.

Pandemia COVID-19 i telemonitorowanie

Jak się wydaje, stan pandemii COVID-19 uzmysłowił wszystkim, że systemy e-zdrowia mogą być przydatne na różnych jej etapach: od nadzoru epidemiologicznego i procedur przesiewowych, poprzez diagnostykę i leczenie, aż po kontrolę w trakcie rekonwalescencji, a później długotrwałą obserwację [31,32]. Model opieki medycznej oparty na technologiach e‑zdrowia jest sprawdzony i dobrze znany [27]. Jego przeniesienie na długotrwałą opiekę nad osobami, które przechorowały zakażenie SARS-CoV-2 nie powinno stanowić problemu. Tym bardziej, że pojawiają się postulaty wykorzystania pandemii COVID-19 do zmian w systemach ochrony zdrowia uwzględniających także szersze stosowanie technologii cyfrowych (digital health) [33].

Wykorzystanie narzędzi e‑zdrowotnych pozwoliłoby odciążyć system ochrony zdrowia, zmniejszyć liczbę tradycyjnych wizyt kontrolnych i, do pewnego stopnia, zoptymalizować wykorzystanie ograniczonych zasobów ochrony zdrowia. Pozostaje ustalić, jakie wskaźniki będą wykorzystane do telemonitorowania poszczególnych grup ozdrowieńców, a także osób zaszczepionych. W przypadku wielu przewlekłych chorób, także kardiologicznych i pulmonologicznych, wprowadzono liczne rozwiązania pozwalające na skuteczne monitorowanie stanu pacjenta [34-36]. Dostępnych jest też dużo przenośnych urządzeń pomiarowych, z których mogą korzystać pacjenci z grup wysokiego ryzyka rozwoju powikłań (np. pulsoksymetry, mierniki szczytowego przepływu wydechowego czy też przenośne rejestratory EKG).

Nie należy też zapominać, że istotnym elementem telemonitorowania mogą być nie tylko wyniki pomiarów, ale samoocena dokonywana przez osobę korzystającą z takiego system. Stworzenie aplikacji mobilnej służącej do regularnego przesyłania przez pacjenta wyników samodzielnej oceny objawów do centrum monitorowania nie powinna być szczególnym wyzwaniem dla sprawnego zespołu programistycznego. Można też do długotrwałej obserwacji zaadoptować systemy zbudowane dla celów zdalnego monitorowania pacjentów z COVID-19 pozostających w domu ze względu na lekki przebieg choroby albo osób na kwarantannie [37].

Główne wyzwanie wydaje się polegać na organizacji ośrodków monitorowania w oparciu o istniejącą strukturę systemu ochrony zdrowia, opracowanie protokołów obserwacji dla poszczególnych grup użytkowników i zasad postępowania w razie wykrycia sytuacji alarmowych, np. wystąpienia odległych powikłań przebytego zakażenia.

AUTOR


dr hab. Mariusz Duplaga, prof. UJ, kierownik Zakładu Promocji Zdrowia i e-Zdrowia UJ CM 

UWAGA od AUTORA: Część źródeł wykorzystywanych do przygotowania artykułu to publikacje udostępnione na zasadzie preprintu albo doniesienia prasowe. Proszę więc czytelników o zachowanie pewnej powściągliwości w interpretacji znaczenia przedstawionych obserwacji.  

LITERATURA



1. Worldometers COVID-19 Coronavirus pandemic
2. Wang, M i wsp. SARS-CoV infection in a restaurant from palm civet. Emerg Infect Dis 2005, 11(12), 1860. 
3. Ngai JC i wsp. The long-term impact of severe acute respiratory syndrome on pulmonary function, exercise capacity and health status. Respirology 2010, 15, 543-550.
4. Zhang P i wsp. Long-term bone and lung consequences associated with hospital-acquired severe acute respiratory syndrome: a 15-year follow-up from a prospective cohort study. Bone Res 2020, 8(1), 1-8.
5. Mohd HA i wsp. Middle East respiratory syndrome coronavirus (MERS-CoV) origin and animal reservoir. Virol J 2016, 13(1), 87. 
6. Jun KI i wsp. Long-term Respiratory Complication in Patients with Middle East Respiratory Syndrome: 1-year Follow-up After the 2015 Outbreak in South Korea. Open Forum Infect Dis 2017, 4(Suppl.1), S577. 
7. Mehta P i wsp. COVID-19: consider cytokine storm syndromes and immunosuppression. Lancet 2020, 395(10229), 1033-1034. 
8. Yang Y i wsp. Exuberant elevation of IP-10, MCP-3 and IL-1ra during SARS-CoV-2 infection is associated with disease severity and fatal outcome. medRxiv 2020. 
9. Rai News. Dauerhaft geschädigt Die Innsbrucker Universitätsklinik hat Lungenschäden bei genesenen Covid-Erkrankten festgestellt. Die Schäden sind offenbar bleibend. 18.04.2020. 
10. Vollmer S, Bommer C. Average detection rate of SARS-CoV-2 infections is estimated around nine percent. Raport 14.04.2020. 
11. Xiong TY i wsp. Coronaviruses and the cardiovascular system: acute and long-term implications. Eur Heart J 2020.  
12. Bikdeli B i wsp. COVID-19 and thrombotic or thromboembolic disease: implications for prevention, antithrombotic therapy, and follow-up. Journal of the American College of Cardiology. 2020. doi: 10.1016/j.jacc.2020.04.031. 
13. Huang C i wsp. Clinical features of patients infected with 2019 novel coronavirus in Wuhan, China. Lancet 2020, 395, 497-506. 
14. Zhou F i wsp. Clinical course and risk factors for mortality of adult inpatients with COVID-19 in Wuhan, China: a retrospective cohort study. Lancet 2020.  
15. Shi S i wsp. Association of cardiac injury with mortality in hospitalized patients with COVID-19 in Wuhan, China. JAMA cardiology 2020.  
16. Yeager A. Lost Smell and Taste Hint COVID-19 Can Target the Nervous System. The Scientist. 24.03.2020. 
17. Baig AM. Neurological manifestations in COVID‐19 caused by SARS‐CoV‐2. CNS Neurosc Ther 2020, 26(5), 499. 
18. Li YC i wsp. The neuroinvasive potential of SARS‐CoV2 may play a role in the respiratory failure of COVID‐19 patients. J Med. Virol 2020. 
19. Wu Y i wsp. Nervous system involvement after infection with COVID-19 and other coronaviruses. Brain Behav Immun 2020. 
20. Smith J, Cha S. South Korea reports recovered coronavirus patients testing positive again. Reuters. 10.04.2020 
21. Wu Y i wsp. Prolonged presence of SARS-CoV-2 viral RNA in faecal samples. Lancet Gastroentero Hepatol 2020, 5(5), 434-435. 
22. Shastri A i wsp. Delayed clearance of SARS-CoV2 in male compared to female patients: High ACE2 expression in testes suggests possible existence of gender-specific viral reservoirs. medRxiv 2020. 
23. Wajnberg A i wsp. Humoral immune response and prolonged PCR positivity in a cohort of 1343 SARS-CoV 2 patients in the New York City region. medRxiv 2020. 
24. Health Organisation. “Immunity passports” in the context of COVID-19. 24.04.2020. 
Frellick M. FDA Authorizes Emergency Use of Remdesivir for COVID-19. Medscape 01.05.2020. 
25. World Health Organisation. Global leaders unite to ensure everyone everywhere can access new vaccines, tests and treatments for COVID-19. 24.04.2020.
26. https://www.who.int/news-room/detail/24-04-2020-global-leaders-unite-to-ensure-everyone-everywhere-can-access-new-vaccines-tests-and-treatments-for-covid-19
27. Duplaga M. Znaczenie technologii e-zdrowia w rozwoju innowacyjnego modelu świadczenia usług w ochronie zdrowia. Zdrowie Publiczne i Zarządzanie 2010, 8(2), 47-56. 
28. Duplaga M, Szulc K. Telemonitoring in chronic diseases: available solutions and effectiveness research review. Zeszyt Naukowy.pl Wyższa Szkoła Zarządzania i Bankowości w Krakowie. 2019, 53, 1-11. 
29. Duplaga M, Tubek A. mHealth-areas of application and the effectiveness of interventions. Zdrowie Publiczne i Zarządzanie 2018, 16(3), 155-166. 
30. Chronaki CE, VardasP. Remote monitoring costs, benefits, and reimbursement: a European perspective. Europace 2013, 15(suppl_1), i59-i64. 
31. Alwashmi MF. The Use of Digital Health in the Detection and Management of COVID-19. Int J Environ Res Public Health 2020, 17(8), 2906. 
32. Omboni S. Telemedicine During The COVID-19 in Italy: A Missed Opportunity?. Telemed J E Health 2020. 
33. Auener S i wsp. COVID-19: a window of opportunity for positive healthcare reforms. Int J Health Policy Manag 2020. 
34. Duplaga M. Wsparcie telemedyczne w chorobach układu oddechowego. W: Kurzyński M, Bobrowski L, Nowakowski A, Rumiński J. (red) Systemy telemedyczne. Seria: Inżynieria Biomedyczna, Podstawy i Zastosowania. Akademicka Oficyna Wydawnicza EXIT 2019, ss. 579-597
35. Scalvini S i wsp. How can multidisciplinary management with remote monitoring improve the outcome of patients with chronic cardiac diseases? Expert Rev Med Devices 2020, 17(3), 153-157. 
36. Angelucci A, Aliverti A. Telemonitoring systems for respiratory patients: technological aspects. Pulmonology 2020. 
37. Ravaud P i wsp. Reconfiguring health services to reduce the workload of caregivers during the COVID-19 outbreak using an open-source scalable platform for remote digital monitoring and coordination of care in hospital Command Centres. arXiv preprint: 2003.05873. 

Fot. Pixabay
Choroby sercowo-naczyniowe, takie jak zawał serca czy udar mózgu (rozwijające się na podłożu miażdżycy tętnic) stanowią główną przyczynę umieralności w Polsce – blisko połowa Polaków umiera właśnie z powodu chorób układu krążenia. W ich profilaktyce rekomenduje się najczęściej rzucenie palenia, zwiększenie aktywności fizycznej i poprawę diety dla obniżania poziomu cholesterolu. Ale czy te interwencje wyczerpują nasze możliwości zapobieganiu zawałom serca i udarom mózgu?

Rozważania na temat chorób układu krążenia zwykle ograniczają się do wspomnianych wyżej, tzw. klasycznych czynników ryzyka, których znaczenie w rozwoju chorób sercowo-naczyniowych zostało opisane niemal pół wieku temu. Większość stosowanych terapii skupia się na obniżaniu stężenia cholesterolu, normalizacji ciśnienia tętniczego krwi, a proponowane interwencje orientują się na zmianę stylu życia w zakresie palenia, diety czy żywienia. To jednak nie wszystko.

Ostatnie dwadzieścia lat to czas, w którym zgromadzono liczne dowody wskazujące na związek pomiędzy czynnikami psychospołecznymi a częstością występowania chorób sercowo-naczyniowych. Szeroko zakrojone badania obserwacyjne przeprowadzono też w Polsce i wykazano w nich istotny wzrost ryzyka zgonu z powodu chorób układu krążenia u osób z o niskiej pozycji społecznej, z objawami depresji czy niskim poczuciem kontroli [1,2,3]. W czasie, kiedy coraz więcej badań wskazuje na rosnący kryzys więzi społecznych, narastającą częstość występowania depresji, stresu, stanów lękowych [4,5], warto przyjrzeć się temu, jak zjawiska te zwiększają ryzyko wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych.

Czym są psychospołeczne czynniki ryzyka?

„Czynnik ryzyka” to cecha, stan lub zachowanie danej osoby, którego obecność zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia jakiejś choroby. Przykładowo: jeśli u danej osoby przez dłuższy czas występuje stężenie cholesterolu powyżej 5 mmol/l (milimol na litr – jednostka stężenia, np. cholesterolu w surowicy) to u takiej osoby występuje wyższe prawdopodobieństwo zawału serca w porównaniu do tej, która ma stężenie cholesterolu poniżej tego poziomu.

Psychospołeczne czynniki ryzyka to cechy związane z pozycją jednostki w społeczeństwie, a także związane z tą pozycją stany czy zaburzenia psychiczne: niskie poczucie własnej wartości, stany lękowe, depresja, stres związany z pracą i relacjami w rodzinie – te czynniki także przyczyniają się do zwiększenia częstości występowania chorób sercowo-naczyniowych. Oznacza to, że u osoby, która ma np. objawy depresji, występuje większe ryzyko zawału serca niż u osoby, która tych objawów nie ma. Osoba, która ma niską pozycję społeczno-ekonomiczną również musi się liczyć z wyższym ryzykiem wystąpienia u niej chorób sercowo-naczyniowych niż osoba, której pozycja jest wysoka. Eksperci Polskiego Forum Profilaktyki Chorób Układu Krążenia celnie wskazują [6], że psychospołeczne czynniki ryzyka to duża grupa niejednorodnych, aczkolwiek często wzajemnie ze sobą powiązanych uwarunkowań.

Istotny wzrost ryzyka zgonu z powodu chorób układu krążenia występuje u osób o niskiej pozycji społecznej, z objawami depresji czy niskim poczuciem kontroli.

W aktualnej wersji europejskich wytycznych dotyczących prewencji chorób układu krążenia za czynniki psychospołeczne o największym znaczeniu uznano [7]: niską pozycję społeczną, stres w pracy lub w rodzinie, izolację społeczną, depresję, lęk, wrogość (gniew, agresja w relacjach społecznych), typ osobowości D (tzw. osobowość stresowa, charakteryzująca się tendencją do trwałego przeżywania negatywnych emocji) oraz zespół stresu pourazowego (PTSD). Podkreślić jednak należy, że pojęcia te powinno się rozumieć szerzej niż tylko jako zdefiniowane klinicznie jednostki chorobowe. Depresja, lęki, a także np. poczucie braku kontroli i wiele innych oceniane mogą być za pomocą skal pomiarowych, które nie są tylko zero-jedynkowe (tzn. ma/nie ma danego stanu). W ich przypadku ocena polega na pomiarze nasilenia. Okazuje się, że większa umieralność z powodu chorób układu krążenia obserwowana jest również u osób o obniżonym nastroju, a nie tylko nasilonymi objawami depresji [2].

W codziennym życiu przewlekły stres związany z trudną sytuacją ekonomiczną, niestabilnością zatrudnienia i innymi ciężkimi doświadczeniami życiowymi współwystępuje z zaburzeniami snu, więc i brakiem odpowiedniego odpoczynku w ciągu dnia. To właśnie deprywacja snu wskazywana jest w najnowszych wynikach projektu badawczego Lifepath jako potencjalna przyczyna wyższego ryzyka wystąpienia choroby niedokrwiennej serca u osób o niskiej pozycji zawodowej [8].

Oczywiście, do stwierdzenia związku przyczynowo-skutkowego potrzebne są dalsze badania. Wszak badani mogą źle spać, bo mają stresy zawodowe, ale też mogą mieć stres zawodowy przez to, że są niewyspani. Jednak, niezależnie od tego, który z tych czynników jest przyczyną, korelacja między nimi jest wyraźna.   

Jaki jest biologiczny mechanizm łączący niekorzystne cechy psychospołeczne z chorobami sercowo-naczyniowymi?

W ten sposób łatwo zauważyć, że większe narażenie na choroby sercowo-naczyniowe może być powiązane z przynależnością do tzw. prekariatu. To kategoria osób o stale niepewnej sytuacji zawodowej, np. zatrudnionych wyłącznie na niskopłatne umowy krótkoterminowe, co czasem wiąże lub wiązało się z brakiem ubezpieczenia zdrowotnego i emerytalnego (termin prekariat łączy słowo proletariat i angielskie słowo precarious, tj. niepewny).

Mechanizm wpływu psychospołecznych czynników ryzyka na występowanie chorób sercowo-naczyniowych nie jest w pełni wyjaśniony. Wskazuje się jednak, że długotrwałe doświadczanie któregoś z nich (a najczęściej kilku jednocześnie) prowadzi do stanu, który określa się jako przewlekły stres psychospołeczny [6]. Są to warunki, w których przez mózg odbierane są negatywne bodźce – na stosunkowo niskim poziomie, ale w sposób ciągły. Nie chodzi tu więc o jednorazową ostrą reakcję stresową, np. na nagłe zagrożenie, która jest reakcją fizjologiczną i najczęściej korzystną dla danego człowieka. Przewlekły stres psychospołeczny prowadzi do powstania zaburzeń metabolicznych i zaburzeń w różnych układach organizmu. Przede wszystkim chodzi o zaburzenia pracy osi kora–podwzgórze–przysadka–nadnercza i nadmiernej produkcji kortyzolu, czyli tzw. hormonu stresu, a także zaburzeń równowagi autonomicznego układu nerwowego, które oddziałują na stan naczyń krwionośnych.

Czy przewlekły stres psychospołeczny stanowi duże zagrożenie? Jak mu zapobiegać?

Przewlekły stres psychospołeczny prowadzi do powstania zaburzeń metabolicznych i zaburzeń w różnych układach organizmu.

Powstaje pytanie: Czy czynniki psychospołeczne stanowią duże zagrożenie? Ryzyko wystąpienia choroby sercowo-naczyniowej powiązane z przewlekłym stresem psychospołecznym (jak np. lęk) jest zbliżone do ryzyka związanego z paleniem tytoniu, podwyższonym stężeniem cholesterolu czy nadciśnieniem tętniczym [9,10]. Zatem narażenie na czynniki psychospołeczne jest tak samo groźne jak narażenie na klasyczne czynniki ryzyka.

Ponieważ czynniki psychospołeczne to grupa bardzo niejednorodnych stanów, trudno wskazać jedną uniwersalną metodę ograniczenia ich wpływu na zdrowie. Część spośród nich może być modyfikowanych na poziomie indywidualnym. Stany lękowe, depresyjne mogą być poddawane leczeniu farmakologicznemu lub psychoterapii. Terapia tych stanów, z punktu widzenia dobrostanu funkcjonalnego danej osoby jest wskazana. Jednak zdecydowanie preferowanym rozwiązaniem jest zapobieganie wystąpieniu takich stanów.

Z punktu widzenia prewencji nie opracowano skutecznego modelu indywidualnego postępowania w przypadkach występowania psychospołecznych czynników ryzyka w celu obniżenia ryzyka sercowo-naczyniowego. Wyniki niektórych badań są obiecujące, nie znalazły jednak jeszcze odzwierciedlenia w rekomendacjach dotyczących prewencji [11]. Pomimo tego, wytyczne towarzystw naukowych zalecają ocenę narażenia na czynniki psychospołeczne. Jest tak m.in. dlatego, że pacjenci z lękiem lub depresją są najczęściej bardziej obciążeni klasycznymi czynnikami ryzyka i są mniej skłonni do stosowania się do zaleceń lekarskich. Kontrola klasycznych czynników ryzyka wydaje się u nich szczególnie ważna.

Innym ważnym powodem braku rekomendacji w indywidualnej prewencji przewlekłego stresu psychospołecznego jest to, że stres ten wynika z sytuacji, którym zapobieganie nie jest możliwe na poziomie indywidualnym. Wymagają one nieraz szerokich zmian ogólnej sytuacji społecznej, ekonomicznej, czasem politycznej – w szczególności redukowania nierówności społeczno-ekonomicznych. Domagają się działań dotyczących sytuacji na rynku pracy, poziomu nierówności społeczno-ekonomicznych czy poczucia bezpieczeństwa na rynku pracy. Są to najczęściej zadania z zakresu zdrowia publicznego, polityki społecznej i ekonomicznej, których realizacja pozostaje w domenie polityki, prawa oraz administracji publicznej i najczęściej wymaga redystrybucji zasobów. Chodzi tu o działania, które realizowane powinny być w ramach ogólnopopulacyjnej strategii prewencji – wymagającej spójnej woli politycznej.

AUTORZY


dr Magdalena Kozela, Katedra Epidemiologii i Badań Populacyjnych WNZ UJ CM 
prof. Andrzej Pająk, kierownik Katedry Epidemiologii i Badań Populacyjnych WNZ UJ CM 
dr Michał Zabdyr-Jamróz, Zakład Polityki Zdrowotnej i Zarządzania WNZ UJ CM

Tekst pochodzi z bloga Instytutu Zdrowia Publicznego

LITERATURA


[1] Kozela M., i wsp., Impact of perceived control on all-cause and cardiovascular disease mortality in three urban populations of Central and Eastern Europe: the HAPIEE study., J Epidemiol Community Health. 2017 Aug;71(8):771-778
,
[2] Kozela M.. i wsp. The association of depressive symptoms with cardiovascular and all-cause mortality in Central and Eastern Europe: Prospective results of the HAPIEE study, Eur J Prev Cardiol. 2016 Nov;23(17):1839-1847

[3] Kozela M., i wsp., Accumulation of psychosocial risk factors and incidence of cardiovascular disease: a prospective observation of the Polish HAPIEE cohort. Kardiol Pol. 2019 May 24;77(5):535-540

[4] Moskalewicz J., Boguszewska L., Poprawa stanu zdrowia psychicznego Polaków. Diagnoza i rekomendacje. W: Szymborski J. Zdrowie publiczne i polityka ludnościowa, Warszawa, Rządowa Rada Ludności, 2012

[5] Cabello M I wsp.  Cross-national prevalence and factors associated with suicide ideation and attempts in older and young-and-middle age people. Aging Ment Health. 2019. 16:1-10. doi: 10.1080/13607863.2019.1603284. [Epub ahead of print]

[6] Pająk A, i wsp., Wytyczne Polskiego Forum Profilaktyki Chorób Układu Krążenia dotyczące psychospołecznych czynników ryzyka, w Podolec P. Kopeć G. Wytyczne Polskiego Forum Profilaktyki, aktualizacja 2015. Polskie Forum profilaktyki, Kraków 2015

[7] The Sixth Joint Task Force of the European Society of Cardiology and Other Societies on Cardiovascular Disease Prevention in Clinical Practice (constituted by representatives of 10 societies and by invited experts). 2016 European Guidelines on cardiovascular disease prevention in clinical practice. European Heart Journal, 2016 WERSJA POLSKA

[8] Petrovic D et al., The contribution of sleep to social inequalities in cardiovascular disorders: a multi-cohort study. Cardiovascular Research, 22 November 2019

[9] Roest A.M. i wsp., Anxiety and risk of incident coronary heart disease: a meta-analysis. J Am Coll Cardiol, 2010; 56: 38-46

[10] Chida Y., Steptoe A., The association of anger and hostility with future coronary heart disease: a meta-analytic review of prospective evidence. J Am Coll Cardiol, 2009; 53: 936-946

[11] Balady G.J., Williams M.A., Ades P.A. et al., Core components of cardiac rehabilitation/secondary prevention programs: 2007 update: a scientific statement from the American Heart Association Exercise, Cardiac Rehabilitation, and Prevention Committee, the Council on Clinical Cardiology; the Councils on Cardiovascular Nursing, Epidemiology and Prevention, and Nutrition, Physical Activity, and Metabolism; and the American Association of Cardiovascular and Pulmonary Rehabilitation. Circulation, 2007; 115: 2675-2682

Komunikat pyłkowy

Kraków, na dzień: 13.07.2025 r.

taksonstężenieprognoza

Sprawdź szczegóły

Komunikat opracowany przez Krakowską Stację Monitoringu Aerobiologicznego przy Zakładzie Alergologii Klinicznej i Środowiskowej UJCM.

stężenie
niskie średnie
wysokie bardzo wysokie

Komunikat pyłkowy

Kraków, na dzień: 13.07.2025 r.

taksonstężenieprognoza

Sprawdź szczegóły

Komunikat opracowany przez Krakowską Stację Monitoringu Aerobiologicznego przy Zakładzie Alergologii Klinicznej i Środowiskowej UJCM.

stężenie
niskie średnie
wysokie bardzo wysokie

Jakość powietrza

Uniwerytet Jagielloński - Collegium Medicum
Po Prostu Nauka

© Uniwersytet Jagielloński - Collegium Medicum
Uniwerytet Jagielloński - Collegium Medicum
Po Prostu Nauka

© Uniwersytet Jagielloński - Collegium Medicum
Po Prostu Nauka
© Uniwersytet Jagielloński - Collegium Medicum
© UJ Collegium Medicum